poniedziałek, 7 stycznia 2008

Charakterystyka Zenka Wójcika

Głównym i tytułowym bohaterem powieści Ireny Jurgielewiczowej pt.: „Ten obcy” jest szesnastoletni chłopak Zenek Wójcik. Podczas dzieciństwa spotkała go tragedia -stracił matkę i został skazany na wychowywanie przez ojca alkoholika, który nie potrafi dać nawet synowi ciepła i miłości, której każde dziecko bardzo potrzebuje. Musi uciec z domu, by nie zmarnować życia i znaleźć wujka, który jedyny mu został, i który jedyny może stworzyć mu dom.Gdy w zaciszu wyspy bohaterowie książki znaleźli Zenka wyglądał on strasznie: Siedział pod krzakiem w drelichowej kurtce i wymiętych spodniach. Pod dawno nie strzyżonymi, rozczochranymi włosami rysowała się blada wynędzniała twarz i zapadnięte policzki pokryte szarą skórą. Na pierwszy rzut oka wygląd chłopca świadczył o tym, że dawno nie był on w domu i nie panowała nad nim ręka rodzica.Jednakże nie wyglądał najlepiej, ale Ula znalazła w nim, że jest wysoki, szczupły, ma ładne ciemne włosy i gęste szerokie brwi. Natomiast Julkowi imponowała jego odwaga, którą zaznaczył w momencie, gdy uratował małe dziecko pędzące na wozie i o czym świadczyło rzucenie się na Wiktora w obronie bezbronnego psa.Główną tego cechą jego usposobienia jest nad wiek poważność, w czym zarazem jest bardzo skryty i zamknięty w sobie. Nie jest wcale agresywny, ale wręcz bardzo opanowany. Złe traktowanie przez ojca stało się powodem utraty zaufania, zwłaszcza do dorosłych i lęk przed milicją c upodabnia go do płochliwego Dunaja. Zenek ma bardzo ciekawy charakter. Jego duże zalety ujawniły się w wędrówce z domu- zaradność, samodzielność i przede wszystkim silny upór, pokonuje nie poddając się piętrzące się trudności i wytrwale dąży do osiągnięcia celu, czyli do znalezienia wujka. Okazuje, gdy naraża życie ratując dziecko ogrodniczki przed śmiercią pod kołami wozu. Jest wrażliwy na krzywdę innych i kocha zwierzęta, co okazał, gdy kierowało nim współczucie i wrażliwość, kiedy bez wahania stanął w obronie Dunaja przed znęcającym się nad nim złym Wiktorem. Jest on wytrzymały na ból, gdy u doktora Zalewskiego przy nacinaniu nogi i zakładaniu opatrunku nie pisnął ani słowem. Dopuszczając się kradzieży kierował nim głód, brak pieniędzy, duma i wstyd przed poniżeniem się do próśb. Zenek zmienia się pod wpływem delikatnej, pełnej taktu pomocy ze strony Uli oraz dzięki postępowaniu jej ojca i przyjaźni z dziećmi. Duża zmiana, gdy przyjaciele przywrócili mu zaufanie do ludzi. Zenek zrozumiał i naprawił swoje błędy, stał się uczciwym człowiekiem i oddał Uli pieniądze. Podziwiam Zenka za jego upór i wytrwałość w dążeniu do celu, przez piętrzące się problemy i przeszkody, a za razem współczuję mu, że nie miał możliwości do normalnego życia w pełnej kochającej rodzinie, która dostarczyła, by mu prawdziwego ciepła niezbędnej miłości.

Steszczenie

Akcja powieści rozgrywa się w osadzie Olszyny. Obok tej wsi płynęła rzeka Młynówka, na której po powodzi powstała wyspa połączona brzegiem jedynie poprzez przewrócone drzewo. Wyspa stała się miejscem czworga dzieci: Mariana Pietrzyka, Julka Milera (ciotecznych braci) oraz Pestki Ubyszówny i Uli Zalewskiej. O kryjówce na wyspie nie wiedział nikt z mieszkańcóe wsi. Dlatego też z najwyższym zdumieniem dzieci któregoś dnia odkryły, że ktoś tam był, palił ognisko, biwakował. Pierwsze nieznajomego zobaczyłydziewczyny - spał pod leszczyną. Pestka pobiegła po chłopców, natomiast Ula obserwowała śpiącego. Był nim kilkunastoletni chłopiec: wyraźnie zmęczony, wychudzony, w podniszczonym ubraniu. Niebawem obudził się i Ula zaoferowała mu pomoc. Okazało się, że nieznajomy jest ranny w nogę, ma gorączkę. Tajemniczy przybysz nie chciał niczego mówić o sobie, każdą informację uzyskiwano z największym trudem. Zenek, bo tak miał na imię, powiedział, że przyjechał do Olszyn autostopem, podróżuje zaś do Strykowa, gdzie przy budowie mostu pracuje jego wujek. W następnych dniach Zenek nie był bardziej skory do rozmowy. Pogarszał się też stan jego nogi, którą, mimo oporu chłopca, opatrzył ojciec Uli, miejscowy lekarz. Zenek wyruszył w dalszą drogę, ale niezagojona rana zaczęła krwawić i wrócił na wyspę. Czteroosobowa "załoga" wciąż opiekowała się nim, dzieci wynosiły z domów pożywienie, zbudowały szałas, były wobec Zenka bardzo troskliwe. Ten ostatni wciąż niewiele mówił, unikał kontaktów z kimkolwiek, czasami sprawiał nawet wrażenie opryskliwego. Pewnego dnia Marian i Julek pojechali na rowerach do Strykowa, by odszukać wujka Zenka. Niestety, okazało się, że pana Antoniego Janicy tam nie ma, że w tej miejscowości nie budują mostu i nikt nie wie, gdzie on aktualnie pracuje. W międzyczasie Zenek powiedział nieco więcej o sobie: mieszkał we Wrocławiu, jego matka nie żyje, natomiast ojciec jest dla chłopca zły, nie chce go -- stąd ucieczka z domu. Wiadomość o nieobecności wujka załamała "obcego". Mijały dni. Zenek wciąż mieszkał na wyspie, a "załoga" nadal opiekowała się nim. Któregoś dnia Zenek dał dowód niezwykłej odwagi, ratując dziecko od śmierci w wypadku drogowym. Jednak bezpośrednio po tym pięknym czynie kradł jabłka i namówił do tego część "załogi". Mało tego, pewnego dnia Marian dowiedział się, iż Zenek na targu w Łętowie ukradł pieniądze przekupce. Gdy wydała się ta tajemnica, chłopak, po rozmowie z Ulą, do której odczuwał wyraźną sympatię, zniknął z Olszyn. "Załoga" nie mogła zapomnieć o Zenku. Szczególnie Ula, która głęboko przeżywając dokonaną przez chłopca kradzież, postanowiła zarobić 50 złotych i zwrócić je przekupce. Tak też zrobiła. Poszukiwania Zenka nie przynosiły rezultatu. Aż nagle Julek spotkał go na targu w Łętowie- Zenek grał w karty z grupą chuliganów. Wiadomość o tym, że Ula oddała pieniądze zrobiła na Zenku duże wrażenie, jednak nie chciał wrócić na wyspę. Wreszcie wrócił. Zaczął pracować, by zwrócić Uli pieniądze. Jednak konflikt z miejscowymi chłopcami doprowadził do tego, że ci ostatni postanowili zainteresować milicję nieznajomym. Zenek musiał się schować w innym miejscu. Został gościem doktora. Ku zaskoczeniu Uli, której stosunki z ojcem układały się dotychczas źle, dziewczyna uważała, że ojciec jej nie kocha, nie ufała mu. Sprawa Zenka stanowiła przełom w ich życiu. Odbyła się długa rozmowa Uli z ojcem, podczas której wyjaśniono wiele spraw(matka dziewczyny nie żyła), doktorokazał się kochającym ojcem, nie zaś zimnym i surowym człowiekiem. Zenek bardzo dobrze czuł się w domu Uli. Doktor osobiście pojechał do Tczewa, gdzie pracował pan Janica. Wujek był gotów przyjąć do siebie Zenka, z radością podjął się trudu wychowywania go. Zenek wyjechał. Zostawił list do Uli, w którym zapewniał ją o swej miłości. Wyjaśnił też ostatecznie, dlaczego uciekł z domu - jego ojciec pił, znęcał się nad synem. W kopercie było również pięćdziesiąt złotych - zwrot długu. List kończył się zapewnieniem, że Zenek nigdy nie zapomni Uli i któregoś dnia wróci do Olszyn.